Sęk tkwi w rozmiarach

Użytkownik nawigacji zawsze woli, aby jego GPS był możliwie najmniejszy. Producenci zdają się rozumieć tę potrzebę, dlatego na sklepowe półki trafiają modele o niewielkich rozmiarach, ale sporych możliwościach technicznych. Miniaturyzacja jest dziś technologiczną normą. Skoro mamy coraz mniejsze i cieńsze telefony, to nie ma powodu, dla którego sprzęt do nawigacji miałby być duży. Oczywiście w specyficznych przypadkach ten trend może nie obowiązywać – przed chwilą wspomnieliśmy, że niektóre nawigacje morskie są znacznie większe od samochodowych kolegów. Jeśli jednak mowa o autach, to z myślą o nich powstają kompaktowe warianty.

 

Zwykle jeszcze mniejsze są nawigacje, z których korzystają motocykliści. To całkowicie naturalne, ponieważ deska rozdzielcza motoru jest mała i nie zmieści się na niej duże urządzenie. Dlatego typowy GPS zaprojektowany z myślą o jednośladach jest wyraźnie mniejszy nawet od tego, co przeznaczono dla fanów czterech kółek. Warto przy tym zaznaczyć, że taka nawigacja dla motoru jest w pełni funkcjonalna, więc żaden motocyklista nie ma prawa czuć się pokrzywdzony.

 

Tendencja do zmniejszania wszelakiego sprzętu elektronicznego jest podporządkowana głównie potrzebom praktycznym. Ludzie chcą móc zabrać ze sobą wszystkie niezbędne w ich mniemaniu przedmioty. Poza tym im coś mniejsze, tym mniej materiałów zużywa producent, aby to wytworzyć.